Następnego dnia Wojciech pojechał do córki koło 12, wszedł do sali w której leżała i usiadł, siedział przy niej dwie godziny gdy usłyszał ciche - tata - jestem córeńko - powiedział ciepło - co się stało, gdzie jestem spytała - zemdlałaś podczas patrolu, jesteś w szpitalu, miałaś operację ale już wszystko w porządku - rozmawiali jeszcze przez jakiś czas - tato kocham Cię - powiedziała - Ja ciebie też Olu - powiedział - muszę już jechać - powiedział, choć bardzo nie chciał zostawiać córki - dobrze - powiedziała - mógłbyś powiedzieć Mikołajowi żeby mnie odwiedził - dobrze Olu - pożegnał się córką i wyszedł.
(Polecam posłuchać tego przy kolejnych fragmentach miniatury)
______________________________________________
Kilka godzin później przyszedł do Olki Mikołaj - cześć Olka - hej Mikołaj - powiedziała słabo - usiądź - wskazała na krzesło a Białach usiadł - jak się czujesz Olu - dobrze - powiedziała, choć to nie był prawdę. Aleksandra położyła rękę na rękę aspiranta a On uścisnął ją - Mikołaj muszę Ci coś powiedzieć - słucham - kocham Cię - powiedziała - ja Ciebie też -szepnął jej do ucha i złożył na jej ustach pocałunek - szkoda że dopiero teraz się na to odważyłam - powiedziała smutno a z Jej oczu zaczęły kapać łzy - ja umieram Mikołaj, przepraszam że Cię zostawiam - Ola wszystko będzie w porządku - powiedział Mikołaj - powiedz Monice i Krzyśkowi że bardzo ich ceniłam i lubiłam, powiedz Monice żeby się nie poddawała dostanie niedługo to co tak wyczekuje, a Krzyśkowi powiedz że jego syn niedługo do niego wróci - Ola sama im to powiesz - powiedział Mikołaj, który nie mógł dopuścić myśli że jego ukochana go opuści - przeproś ode mnie tatę i powiedz mu że będę nad nim czuwać razem z mamą - Ola proszę Cię, przestań - prosił ją - Mikołaj pamiętaj kocham Cię i będę kochać - jej uścisk zesłabł a jej oczy zamykały się - Ola nie zasypiaj - krzyknął Białach - żegnaj -powiedziała cichutko i zamknęła oczy a na ekranie pojawiła się prosta kreska, do sali szybko wbiegli lekarze i wyprosili Białacha. Po pół godzinie czekania do Mikolaj wyszedł lekarz - przykro mi nie udało nam się uratować pani Wysockiej - powiedział i poszedł a Mikołaj opadł bezradny na krzesło i zaczął płakać, po kilku minutach da szpitala przyjechał Komendant - Co się stało Mikołaj - spytał gdy zauważył podwładnego w takim stanie - Ola nie żyje - powiedział załamany - ale jak to - zapytał Wojciech - lekarzom nie udało się jej uratować - ale lekarze mówili że wszystko będzie w porządku - powiedziała załamany Wojciech - wiem - odpowiedział Mikołaj. Obaj panowie za zgodą lekarza weszli do sali by chwilę posiedzieć przy osobie na której im bardzo zależało.....
Kilka dni później odbył się pogrzeb, pojawili się wszyscy przyjaciele Olki, nawet Emilia która nie zbyt za nią przepadała... Msza była przepiękna, Monika płakała w tulona w w męża, Krzysiek i Mikołaj stali obok siebie i patrzyli pustym wzrokiem jak wkładają grup Oli pod ziemię a Komendant płakał. Po pogrzebie udali się na obiad, a każdy myślała " dlaczego Ona, przecież była tak młoda. Stracili w spaniałą córkę, przyjaciółkę, policjantkę...ta strata bolała wszystkich, Mikołaj przekazał wszystkim ostatnie słowa od Olki i rozeszli się do domów po obiedzie.
Kilka miesięcy później;
Monika w końcu zaszła w wyczekiwaną ciąże razem z Arturem wyczekiwali córki, postanowili że dadzą Jej na Imię Aleksandra na cześć Oli.
Krysiek odzyskał syna i rozwiódł się z żoną pozbywając Jej praw rodzicielskich.
Mikołaj odszedł z policji i wyjechał, nikt nie ma z nim kontaktu... nawet córki.
Komendant Wysocki popełnił samobójstwo kilka tygodni po śmierci córki, gdyż nie mógł sobie z tym poradzić....
KONIEC
A oto na moim blogu pojawiła się 1 miniaturka która dedykuje;
*Nadi
*Amelce
Jak się wam podoba. Komentujcie
Pozdrawiam
Olka < 3 < 3 < 3
Poryczałam się
OdpowiedzUsuńAle to było piękne
Pozdrawiam i nie chce więcej takich łzawych! ;_;
Nadia
Dzięki :)
UsuńPozdrawiam
Olka < 3 < 3 < 3
Ps. Więcej takich juz raczej nie powinno być
UsuńCzemu nie powiedziałaś, żeby przygotować chusteczki? Czytając, nie mogłam telefonu utrzymać w ręku, bo mi się trzęsły. To było piękne. Ale czemu się tak skończyło? :'(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Karola
Przepraszam, zapomniałam napisać :) i dziękuję xD czemu to się tak skończyło. .. chciałam pokazać jakie życie jest ulotne. W jednej chwili jesteś zdrowy a w drugiej umierający
Usuńpozdrawiam
olka <3 <3 <3
A nie miałaś byś nic przeciwko gdybym trochę zgapiła? Oczywiście moje by dotyczyło Moniki i jej historia byłaby nie co inna, ale jednak idea byłaby taka sama.
UsuńPewnie :) możesz
UsuńSmutno się zakończyło... Ale to było piękne... Mega poruszające, chociaż nie chcę więcej takich! Zawsze musi być dobry The end :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Aż się popłakałam :-(
OdpowiedzUsuń