Nuteczki

wtorek, 30 czerwca 2015

Rozdział 4 "wyjaśnienia, pomysł Moniki i Mikołaj"


Po dość długiej rozmowie Aleksandry z Moniką i Krzysztofem postanowili że Olka przez jakiś czas zamieszka u Kownackiej to po pierwsze a po drugie że trzeba to zgłosić na komendzie i wymyślić jakiś sensowny plan działania a mieli naprawdę mało czasu. Monika pomogła zapakować Olce najpotrzebniejsze rzeczy po czym razem z Krzyśkiem pojechały na komendę samochodem Moni. Przez całą drogę nikt się nie odezwał, byli pochłonięci swoimi myślami.
Gdy dojechali na komendę udali się do komendanta tym razem to Krzysiek zapukał do drzwi i na zaproszenie weszli do pomieszczenia - Monika, Krzysztof, Olka - powiedział zdziwiony i wstał - co tu robicie, macie przecież wolne - mamy sprawę do szefa - powiedziała Kownacka, tata Oli wskazał ręką by usiedli (Krzysi musiał se przynieść krzesło z innego pomieszczenia xD) - to co was do mnie sprowadza - spytał, jego wzrok utknął na Oli, od jakiegoś czasu jego córka zachowywała się dziwnie, próbował podpytać Mikołaja ale ten też nic nie wiedział, Monika i Krzysiek spojrzeli na siebie po czym w tym samym momencie popatrzyli na Olę i na końcu zwrócili swój wzrok na komendancie, zaczął mówić Krzysiek - wczoraj gdy wyszłem na wieczorny spacer zauważyłem Olę była jakaś dziwna ale nic mi nie chciała powiedzieć - na drugi dzień powiedział mi wszystko, myślałam nawet by od razu do Niej pojechać ale obiecaliśmy chłopcom wycieczkę więc musieliśmy trochę poczekać z tym - dodała Monika -od razu gdy wróciliśmy skierowaliśmy się w stronę mieszkania Oli, wcześniej dzwoniąc do Mikołaj który poradził nam żebyśmy od razu pojechali - wtrącił Krzysiek - bo jak mówił "On sam by pojechał ale jest w trakcie rozwodu" - dopowiedziała Monia -  gdy dojechaliśmy do bloku, zauważyłem dwóch niezbyt przyjemnie wyglądający gości - zaniepokoiłam się bo wydawało mi się że ich znam... - i tak na zmianę Monika i Krzysztof wytłumaczyli komendantowi o co chodzi a na końcu Ola powiedziała sama wszystko swojemu tacie. Komendant wstał i podszedł do okna, nie mógł uwierzyć w to co spotkało jego córkę, jego jedyną kochaną córęczkę - jak myślicie, co powinniśmy zrobić - spytał nadal stojąc do nich tyłem - Ola może przez te 5 dni zamieszkać u mnie, a my w tym czasie wykombinujemy jakąś zasadzkę - powiedziała Monika - myślę że to dobry pomysł - zgodził się komendant i obrócił się w stronę podwładnych - czy Białach wie - jeszcze mu o tym nie mówiliśmy - to powiadomcie, musi przez ten czas uważać na siebie i swoje córki - dobrze - zgodziła się  i wyszli, podwieźli Krzyśka do jego mieszkania i dziewczyny pojechały same do mieszkania Moniki, tam starsza kobieta zaprowadziła Olę do sypialni gościnnej by się rozpakowała po czym zadzwoniła do Mikołaja - Hej Monika - hej Mikołaj - co jest - spytał - musimy pogadać, chodzi o Olę, o Ciebie i jeszcze coś, dasz radę przyjechać do mnie - tak, będę za pół godziny...
                                                              _________________________
 
Po rozprawie Mikołaj znów próbował się z kontaktować z Olą ale jej telefon milczał, tak samo było z telefonami Krzysztofa i Monik. Zaniepokojony milczeniem aspirant wsiadł do swojego samochodu i pojechał w stronę mieszkania Oli. Podczas jazdy zadzwonił do niego, popatrzył na wyświetlacz i odetchnął z ulgą, dzwoniła Monika, odebrał na głośno mówiącym - Hej Monika - hej Mikołaj - co jest - spytał - musimy pogadać, chodzi o Olę, o Ciebie i jeszcze coś, dasz radę przyjechać do mnie - tak, będę za pół godziny - powiedział po czym się rozłączył i pojechał w stronę mieszkania Moniki.



 
                                                              _________________________

- Monika gdzie tu macie łazienkę, chciałabym wziąć prysznic - spytała przyjaciółkę Ola - chodź zaprowadzę Cię - powiedziała i zaprowadziła Ją do właściwych drzwi, gdy Olka miała już zamykać Monika sobie przypomniała - Ola Mikołaj będzie za pół godziny - dobrze - odpowiedział brunetka i zamknęła drzwi.
                                                                             --------------------

Ola zdjęła z siebie ubrania i weszła pod prysznic, włączyła gorącą wodę i powędrowała myślami do rozmowy z Mikołajem.

                                                                              --------------------

Monika skierował się w stronę kuchni gdzie nalała wody do czajnika na herbatę i zrobiła kanapki, po czym poszła do pokoju Franka sprawdzić czy śpi i poszła przygotować pościel dla Oli i Mikołaja bo szykowała się długa rozmowa a była już 20 a jutro wszyscy mieli być na 9 na komendzie.
Ola wyszła z łazienki i poszła poszukać Moni, znalazła ją w pokoju blondwłosej która wyciągała pościel - może Ci pomóc - spytała - nie poradzę sobie - powiedziała Monika - ale ja naprawdę chcę ci pomóc - Monika uśmiechnęła się do niej i dała jej jeden komplet do ubrania a Ona ubrała drugi który zaniosła do pokoju Oli. Gdy skończyły zadzwonił dzwonek w mieszkaniu i Monika poszła otworzyć drzwi -cześć Mikołaj - zaprosiła kolegę do środka i zaprowadziła do salonu, po chwili była tam już Ola - cześć - powiedziała cicho Ola do Mikołaja nie patrząc na niego. Białach zaniepokoił się i spojrzał na Monikę -zaraz wszystko wytłumaczymy - powiedziała Mikołaj usiadł w fotelu na przeciwko kanapy na której siedział Ola a Monika przyniosła 3 kubki herbaty i talerz kanapek. Po czym Ola opowiedziała Mikołajowi wszystko.
Ten gdy tego słuchał, przeklinał się w myślach że nie porozmawiał z Nią wcześniej. Gdy skończyła mówić była jóż 22 a Ona patrzyła w podłogę a z Jej oczu zaczęły płynąć łzy, Mikołaj wstał i usiadł obok przyjaciółki po czym chwyciła Ją lekko za podbródek i wytarł łzy, przygarnął do siebie i powiedział - nic się nie martw wszystko będzie w porządku - po rozmowie Monika poprosiła przyjaciela by poczekał i zaprowadziła Olę do pokoju po czym poszła do swojego po pościel dla Mikołaja i zaniosła ją do salonu i położyła na kanapie - jest już późno, więc dziś zanocujesz tutaj dobrze - oki - zgodził się, bo czuł że teraz nie da rady prowadzić, Monika dał mu piżamę męża a ten poszedł się umyć a w tym czasie Monika pościeliła tapczan i poszła spać. Mikołaj gdy się o kąpał też się położył i zasną.


                                              -*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-

Hejo :-) o to kolejna notka dla was :-)
kolejny rozdział pojawi się jutro, bo mam już go napisanego a potem będzie kilka dni przerwy bo jadę do kuzyna i nie będę miała kiedy napisać kolejnego :-D
Pozdrawiam
Olka <3 <3 <3
ps. mam do was pytanie :-) 
Jak myślicie z kim zamierzam połączyć Olkę?
a) z Mikołajem
b) z Krzysztofem  
c) z nikim z policjantów
 

oczywiście właściwa odpowiedź na to pytanie poznacie w rozdziale. Kiedy... jeszcze nie wiem

niedziela, 28 czerwca 2015

Rozdział 3 "Dzień wolny, rozprawa i pomoc"

Była ósma rano gdy zadzwonił telefon - Hej Monika - hej Krzysiek, mam pytanie może chciałbyś dołączyć do nas z Tośkiem. Razem z Frankiem i Arturem jedziemy do tego nowego wesołego miasteczka - pewnie, to o której się spotykamy - dacie radę być u nas za dwie godzinki -jasne - zgodził się i poszedł obudzić Tośka - Tosiek wstawaj - pochylił się nad łóżkiem syna - nie chcę - bo nie pojedziesz do wesołego miasteczka - na te słowa Tosiek szybko wstał - do wesołego miasteczka? - spytał uradowany - tak, jedziemy razem z Moniką, Arturem i Frankiem - Jej ale fajnie - dobra ubieraj się a ja pójdę zrobić śniadanie - i skierował się w stronę kuchni gdzie zaczął robić śniadanie był szczęśliwy że ma syna znów przy sobie ale była jedna sprawa która go dręczyła... a mianowicie Ola, zastanawiał się nad tym przez co a może raczej przez kogo płakała, chciałby Jej pomóc ale nie wiedział jak, postanowił że porozmawia na ten z Moniką. Gdy skończył robić kanapki zawołał syna - Tosiek śniadanie - postawił na stole talerz z kanapkami dwa talerzyki herbatę dla Tośka i kawę dla siebie. Po śniadaniu pojechali do Moniki która tylko gdy zapukali do drzwi otworzyła je- wchodźcie, pojedziemy dopiero za pół godzinę, Artur dzwonił że się spóźni - zaprosiła gości - Tosiek, Franek jest w swoim pokoju - nie trzeba było mu tego dwa razy powtarzać bo od razu się tam udał, a Monika z Krzyśkiem udali się do salonu - chcesz kawy - nie dziękuje, piłem - podziękował  i usiadł na fotelu a Monika usiadła na przeciwko niego - coś Cię martwi Krzysiek - tak, widziałem się wczoraj z Olą, była jakaś dziwna - co masz na myśli? - spytała - nie umiem ci tego wytłumaczyć ale martwię się o Nią - w padniemy do Niej później - dobrze - pogadali jeszcze przez chwilę i w końcu przyjechał mąż Moniki, Artur przywitał się z Krzyśkiem i pojechali z chłopakami.
____________________________

Mikołaj próbował dodzwonić się do Olki niepokoił się o dziewczynę, Chciał do Niej pojechać ale rozprawa rozwodowa został przeniesiona na dziś na 17 i musiał się na nią przygotować. Wziął szybki prysznic, przygotował ubranie i zjadł coś, przejrzał jeszcze dokładnie wszystkie dokumenty i poszedł się ubrać. Równo o godzinie 16 wyjechał z domu, przed sądem był po 30 minutach, tam już czekał na niego adwokat, po chwili przed sądem pojawiła się również jego żona - zniszczę Cię rozumiesz - krzyknęła mu prosto w twarz - nie zostawię Ci nic, nie zobaczysz już więcej moich córek - zagroziła Mikołajowi i weszła do sądu po chwili do sądu weszli adwokat Mikołaja i sam Mikołaj który był wściekły na swoją żonę ale starała się tego nie okazać.

Rozprawa trwała 3 bite godziny, wynik rozprawy brzmiał następująco;

Sąd orzeka rozwód związku małżeńskiego zawartego dnia 15 maja 2015 roku pomiędzy Mikołajem Białachem urodzonym 25 maja 1979 roku w Zamościu i Kamila Lipnik-Białach urodzoną 7 lutego 1980 roku w Grabinie. Sąd przyznaje obojgu rodzicom prawo do opieki nad małoletnimi Dominiką i Anną Białach, dziewczyny będą mieszkać z matką. Kosztami utrzymania i wychowania małoletnimi córkami sąd obciąża oboje rodziców, określając udział w tych kosztach ojca Mikołaja Białacha na rzecz córek Dominiki i Anny Białach, na kwotę 1200 zł miesięcznie, płatne do rąk matki, z góry do 10 dnia każdego miesiąca.
____________________________


1,5 godziny wcześniej

Ola robiła sobie właśnie herbatę gdy usłyszał odgłos kroków zmierzających w Jej kierunku, obróciła się i zobaczyła ich, Wasyla i jego kumpla który podszedł do posterunkowej i chwycił ją za gardło tak by zabolało ale żeby nie zabić - przyszliśmy Ci o nas przypomnieć - powiedział opanowanym wręcz zimnym głosem Wasyl - zostało ci 5 dni - jego kolega puścił Ją i uderzył w twarz po czym wyszli z mieszkania. Ola skuliła się w koncie a łzy zaczęły płynąc jej do oczu, bała się
__________________________

Monika i Krzysiek zostawili chłopaków z Arturem i pojechali do mieszkania Aleksandry. Gdy dojechali do blogu posterunkowej, zauważyli jak wychodzi z niego dwóch barczystych i wysokich kolesi co sprawiło również że Monika zaczęła się martwić o młodszą koleżankę ponieważ poznała kim Oni są. Przyjaciele wyszli z auta Moniki i szybkim krokiem skierowali się w stronę bloku po czym weszli na klatkę i skierowali się do właściwego mieszkania. Drzwi były otwarte na oścież, weszli ostrożnie do mieszkania Krzysiek sprawdził pokój a Monika łazienkę po czym skierowali się do salonu tam Krzysiek zauważył skuloną postać przy blatach kuchennych i szybko do niej podbiegł - Olka, co się stało - dziewczyna podniosła głowę, na jej policzku był widoczny ślad dłoni a na szyi miała lekko sine ślady, po chwili podeszła do nich Monika i kucneła przy nich - Olu powiedz nam co się stało, pomożemy Ci - powiedziała szeptem Kownacka -  nie mogę - powiedziała zapłakanym głosem, Krzysiek przygarnął do siebie kobietę i przytulił Ją - boje się - powiedziała cicho - powiedzieli że jeśli coś komuś, zrobią krzywdę ludziom na których mi zależy - Monika i Krzysiek, który dalej przytulał Olę, popatrzyli na siebie już wiedzieli co tu się stało a Monika już była pewna na 100% kim byli mężczyźni których zauważyli...



-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-
Hej :-) notka miała się pojawić jutro ale z pewnych powodów daję Ją dziś...
Dziewczyny dziękuje wam jeszcze raz  za miłe słowa i obronę mojego bloga :-)
Drogi Animowy powtórzę jeszcze raz, NIE PODOBA CI SIĘ TO NIE CZYTAJ!!! NIKT CI TEGO NIE KAŻE!!!! JA NIE ZAMIERZAM SIĘ PRZEJMOWAĆ TWOIMI KOMENTARZAMI.

Rozdział z dedykacją dla


Uwaga!!!

Drogi/a anonimowy/a
Jeśli myślisz że twoje komentarze mnie coś obchodzą to jesteś w błędzie. Od teraz będę usuwać tego typu komentarze. Wiem że mój blog może nie jest najlepszy, i przyjmę każdą krytykę ale Ty po prostu przesadziłeś/aś
_____________________________

Dziękuje Fance Julii Tokarczyk 
za miłe słowa i za to co zrobiłaś

To dla Ciebie :) Miałam to dać dopiero jutro ale stwierdziłam że dam dziś. Jeśli Ci się spodoba to możesz dodać go na swojego bloga :-)

Pozdrawiam Olka<3<3<3


piątek, 26 czerwca 2015

Rozdział 2 "Co się stało?"



Gdy wrócił do domu zastanawiało go co dręczy jego pranerkę z patrolu pluł sobie w twarz że z nią dziś o tym nie porozmawiał, no cóż może dlatego że za kilka dni miał mieć rozprawę rozwodową. Mikołaj podszedł się wykąpać po czym zadzwonił do Oli ale odebrała automatyczna sekretarka /- hej tu Olka nie mogę teraz rozmawiać jeśli to coś ważnego zostaw wiadomość -/ wykręcał numer kilka razy ale za każdym razem odbierała sekretarka, w końcu poddał się i poszedł spać.
________________________
 Gdy wstawała z łóżka była 8.00 w mieszkaniu nikogo poza nią nie było, Franek nocował tej nocy u babci a Artur wyszedł już jakiś czas temu do pracy. Monika przeciągła się i wstała, ubrała się i zjadła w pośpiechu jakąś kanapkę i pojechała na komendę tam już czekał na nią jej partner - hej Monika - hej Krzysiek, wypoczęty - i to jak, chcesz sernika - wskazał na talerz który przed nim stał - sam zrobiłem - a z chęcią - uśmiechnęła się i wzięła kawałek - pyszne - powiedziała gdy zjadła i poszli do radiowozu - jak się Tosiek czuje - spytała przyjaciela po kilku minut jazdy - lepiej, ale dalej budzi się w nocy - odpowiedział - przeżył koszmar w tej Anglii, nie wiem dlaczego Dorota mu to zrobiła - co teraz planujesz - wczoraj zaniosłem papiery rozwodowe do sądu, zamierzam także pozbawić Ją praw rodzicielskich - rozmowę przerwał im dyżurny - 00 do 06 - 06 zgłaszam się - zgłosiła się Monika - macie zgłoszenie na ul. Białą do Jubilera, próba kradzieży. Złodziej złapany na gorącym uczynku - przyjęłam bez odbioru - i pojechali na miejsce. Monika i Krzysztof weszli do Jubilera, po chwili podszedł do nich właściciel sklepu -dzień dobry sierżant sztabowa Monika Kownacka i Starszy posterunkowy Krzysztof Zapała, to pan dzwonił? - tak to ja was wezwałem, Jakub Bizuch - przedstawił się - mogę poprosić o dokumenty - proszę - czy może mi pan powiedzieć co tu się stało - spytała Monika gdy Krzysiek poszedł sprawdzić czy wszystko w porządku - akurat wychodziłem z magazynu gdy zauważyłem że jakiś hultaj grzebie przy zamku jednej z gablotek, od razu wezwałem po ochroniarza i zadzwoniłem do was - wszystko w porządku - przekazał Monice Krzysztof - zaprowadzi pan nas do podejrzanego - spytała Monika - proszę za mną - właściciel zaprowadził policjantów do biura gdzie podejrzanego pilnował ochroniarz - dzień dobry sierżant sztabowa Monika Kownacka i Starszy posterunkowy Krzysztof Zapała, proszę o dokumenty i powiedzieć co ma nam pan do wyjaśnienia- powiedziała do około 20 letniego młodzieńca - nic nie powiem s...ko - może trochę grzeczniej - wtrącił Krzysiek - nic ci do tego psie - jak się nie uspokoisz to do próby kradzieży dorzucimy Ci również obraz funkcjonariusza podczas słóżby - powiedziała spokojnym lecz stanowczym głosem Monika - będę mówił jak mi się podoba wy ch...erne psy - odwarknął i rzucił się na Monikę ale ta była na to gotowa i razem z Krzyśkiem obezwładnili go i zakuła go w kajdany po czym powiedziała wlaścicielowi by zjawił się na komendzie by złożyć formalne zawiadomienie, a Oni udali się z podejrzanym na komendę gdzie zajął się nim inny patrol bo ich wezwał komendant.
________________________
Monika zapukała do drzwi i weszła z Krzyśkiem do gabinetu - wzywał nas pan komendancie - tak, usiądźcie - jak powiedziała, tak zrobili - na dzisiaj kończycie dyżur a jutro macie wolne razem z patrolem 05, bo mają nam jutro podesłać jakiś patrol z wojewódzkiej do sprawdzenia - czy to wszystko szefie - spytał się Zapała - nie, jeszcze jedno w środę Posterunkowy Zapała odbędzie służbę w raz z aspirantem Białachem a sierżant sztabowa Kownacka z posterunkową Wysocką. Zrozumiane - Tak jest szefie - odpowiedzieli - odmaszerować
________________________
- to co planujesz Monika na wolny dzień - pojadę z Frankiem i Arturem na wieś do mamy, a ty co zamierzasz zrobić - jeszcze nie wiem - odpowiedział - to do zobaczenia - pożegnała się Monika i wyszła
________________________

Wieczorem Krzysiek poszedł się przejść do parku, Tośka zostawił pod opieką swojej teściowej której nie spodobało się to co zrobiła jej córka. Po jakimś czasie na jednej z ławek zobaczył brązowowłosą dziewczynę, od razu ją rozpoznał - Olka - och cześć Krzysiek - przywitała się i szybko wytarła oczy - płakałaś co się stał - spytał zaniepokojony i podszedł do kobiety - nie nic -przecież widzę Oluś - popatrzył jej prostu w oczy a ta szybko odwróciła wzrok - to nic takiego, naprawdę - do jej oczu zaczynały napływać łzy, Krzysiek chciał się dowiedzieć co dręczy przyjaciółkę ale ta odwróciła się i uciekła...


-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-
I oto pojawia się rozdział 2 :-)
Komentujcie

Pozdrawiam

Olka :-D
ps. jakie macie plany na wakacje xD


czwartek, 25 czerwca 2015

Noteczka




Hejka :-D nowa notka pojawi się na 100% jutro bo mam już ją napisaną.
Mam do was pytanie;
Czy chcecie bym napisała rozdział w którym patrol 05 i patrol 06 pracują nad jedną sprawą razem?
Nie w najbliższym czasie, ale czy chcielibyście by coś takiego wystąpiło, czy raczej nie.
Napiszcie w komach ;-)
 ______________________________

A po za tym zapraszam was na bardzą fajną stronę (jeśli jej nie znacie);

 http://profilki.pl/

znajdziecie tam bardzo fajne dodatki na bloga ;-)

Pozdrawiam
Olka


ps. a co myślicie o wyglądzie bloga???

środa, 24 czerwca 2015

Rozdział 1 "Przypomnienie"

Dzień zaczął się zwyczajnie dla młodej policjantki, jak co rano wstała, ubrała  się i  zjadła śniadanie po czym wyszła do pracy.  Szła przez park powolnym spacerkiem do odprawy została jej jeszcze godzina czasu a na komendę nie miała daleko raptem 40 minut od swojego mieszkania. Po dojściu na komendę udała  przebrać  się  w  mundur i udała się  na odprawę  gdzie był  już  jej partner z patrolu i usiadła  obok niego,  po chwili  do pomieszczenia wszedł komendant i rozdział rewizyjnej i wydał nowe polecenia i zarządzenia  jak i przypomniał  o tych starych. Gdy tylko odprawa się  skończyła Ola i Mikołaj udali  się  do  radiowozu  po czym ruszyli na wyznaczony rewizji - no to szykuje się  nam spokojna zmiana - powiedział  Mikołaj, gdyż  dostali  pod opiekę jeden z najbardziej  spokojnie szych terenów  gdzie żako działo się  coś  ciekawego - nie mów hop, bo jeszcze nas coś spotka - zaśmiała  się  posterunkowa, przez jakiś  czas  jechali  w milczeniu gdy odezwał  się  komunikator -00 do 05 odbiór  - 05do 00 - odpowiedział na wezwanie  Mikołaj - zgłoszenie na ul. Lipno 36 ktoś włamał się  do domu - zrozumiałem, jedziemy bez odbioru - Mikołaj włączył  syreny  i pojechali na wskazane miejsce gdzie  czekała  na  nich  właścicielka - Dzień  dobry aspirant  Mikołaj  Białych i posterunkowa  Aleksandra  Wysocka,proszę  o dowód i opowiedzieć  co się  tu się  stało - Anna Linki,  zapraszam do środka  - zaprosiła policjantów do domu i podała im dokument - ktoś  włamał się  w nocy  do mojego  domu, z początku  nic nie  słyszałam  obudził mnie mój pies który  przepędził złodziejaszka -czy  dotykała  pani  tu czegoś  teraz - nie - to dobrze  włamywacz  mógł zostawić  jakieś ślady - czy zginęło pani coś cennego -wtrąciła się Ola -  tak, cenne pamiątki po mojej praprababci - niech pani sporządzi listę tego co zostało ukradzione i ile było to warte, po czym udać się na komendę by złożyć formalne zawiadomienie - powiedziała Mikołaj - i proszę na razie tu niczego nie dotykać za niedługo powinna tu się zjawić dochodzeniówka by zabezpieczyć ewentualne materiały dowodowe - dodał, po czym wyszli i udali się z powrotem na patrol - 05 do 00 - słucham 05 - pani zjawi się na komendzie gdy sporządzi listę co zginęło by zgłosić formalne zawiadomienie, dla nas to koniec interwencji - przyjąłem bez odbioru - przez następnych kilka godzin była cisza i spokój, wpisali tylko dwa mandaty. Chcieli się wpisać na przerwę gdy zauważyli bójkę dwóch chłopaków, wysieli z samochody i rozdzielili bijących - Dzień doby aspirant Białach, posterunkowa Aleksandra Wysocka, proszę o dokumenty - chłopcy a raczej młodzieńcy dali swoje dokumenty a Mikołaj kazał Oli sprawdzić - można wiedzieć o co poszło - drobna różnica zdań - wszystko w porządku nie byli karani inie są poszukiwani - powiedziała Ola - ponieważ jest to pierwsze wasze wykroczenie narzazie macie tylko pouczenie ale następnym razem będzie kara finansowa - tak jest panie władzo
I tak miną wspólny patrol Oli i Mikołaja.
_______________________________________

Gdy Olka wróciła do mieszkania czekała na nią niemiła niespodzianka - dzień dobry pani, mam nadzieję że nie zapomniałaś o naszej umowie - w jej salonie siedział Wasyl i jego kolega - masz tydzień na uwolnienie naszych kolegów - ciągną dalej Wasyl i podszedł do kobiety, złapał Ją za podbródek i dokończył - albo zabiję twojego ojca, kochasia i jego córki i oczywiście Ciebie -popchnął dziewczynę na ścianę i razem ze swoim kumplem wyszedł. Policjantka skuliła się obok kanapy i cicho płakała, bała się, nie wiedziała co ma zrobić, po jakimś czasie zasnęła wyczerpana płaczem.

-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-

I pierwszy rozdział za nami :-) Jak się wam podobała.
Komentujcie :-D

Hej ;-)

Cześć :-) mam na imię Patrycja a na tym blogu będę pisać jako Ola.
Na tym blogu będę opisywać przygody policjantów z serialu „policjanci i policjantki”
















-------------------------------------------
Jeśli chcecie dodać na swój blog muzykę a nie wiecie jak to polecam tą stronę;