Nuteczki

czwartek, 30 lipca 2015

Rozdiał 14 "praca i zmiana partner?!?" i Notka

Notka

Ostatnio w padłam na jednego bloga; http://www.czarna-roza-blog-kryminalny.blogspot.com/
Zaciekawił mnie jego tytuł... koleś normalnie ściągnął sobie pomysł z mojego i Amelki bloga http://kryminalna-zagadka.blogspot.com/  I zgapił sobie jedną z postaci z tego bloga!!!! Co o tym sądzicie???? piszcie...

A teraz przechodzimy do rozdziału...

Olka przyszła do pracy przed oprawą, nie chciała pracować z Mikołajem więc poszła do komendanta - cześć tato - powiedziała, bo jeszcze nie miała służby - cześć, chciałaś coś? - tak chciałabym poprosić o zmianę partnera na jakiś czas, z tego co wiem Monika również dziś wraca do pracy a Krzysiek dopiero za miesiąc i chciałabym z Nią przez ten czas jeździć - mogę wiedzieć dlaczego - a muszę odpowiadać? - spytała - dobrze idź się przebrać, zaraz będzie odprawa - policjantka pożegnała się i poszła się przebrać. Na odprawie usiadł obok Moniki i jak najdalej od Mikołaja, do pomieszczenia wszedł komendant - Witajcie, zaczynamy odprawę - powiedział - zaczniemy od małych zmian, przez najbliższy miesiąc zespół 6 będą tworzyć sierżant sztabowa Monika Kownacka i posterunkowa Aleksandra Wysocka a zespół 5 aspirant Mikołaj Białach i sierżant Emilia Drawska... - potem przekazał polecenia od wojewódzkiej i rejony.

Po odprawie Monika i Olka poszły do radiowozu, przez chwilę jechały w ciszy - Ola wiesz może o co chodzi z tą zmianą - spytała - poprosiłam tatę bym mogła pracować z tobą przez ten miesiąc, nie chce widzieć się z Mikołajem - rozumiem - powiedziała Monika a po chwili odezwało się radio - 00 do 06 - 06 zgłaszam się - zgłosiła się Monika - macie zgłoszenie w galerii handlowej na ul.***** zgłoszono próbę kradzieży - dobrze jedziemy - i pojechały na miejsce, tam policjantki poszły do kantorku gdzie czekał na nich ochroniarz, właściciel galerii i złodziejaszek - dzień dobry sierżant sztabowa Monika Kownacka i posterunkowa Aleksandra Wysocka proszę opowiedzieć co tu się stało - Robiłem rutynowy patrol po sklepie gdy zauważyłem jak ten pan chowa telefon z półki do kieszeni - Olka wzieła dokumenty od nich, sprawdziła je i powiedziała - nasz zlodziejaszek jest poszukiwany za kradzież i pobicie - dobrze zabieramy pana na posterunek - powiedziała Monika i zakuła mu kajdanki i pojechały na komendę, tam zaprowadziły go do sali przesłuchań - co masz nam do powiedzienia - zaczeła przesłuchanie Monika - wziąłem sobie ten telefon bo mi się podobał - odpowiedzial obojętnie - a wiesz że za to możesz pujść do wiezięnia - mam to gdzieś - i tak było przez całe przesłuchanie, w końcu obie policjantki zaprowadziły go do aresztu i pojechaly na patrol.

Po skończonym patrolu przed komendą na Olkę czekał Mikoła - Olka pogadajmy - powiedział Mikołaj gdy zauważył że wyszła -proszę - o czym? - spytala - przepraszam że w tedy nie przyszłem ale spotkalem przyjaciółkę ze szkoły i się zagada.. - nie obchodzi mnie to - przerwała mu i poszła a Mikołaj stal przed komendą i wyjąl z kieszeni dwa bilety na koncert ulubionego zespołu Olki i Jego, chcial Ją na niego zabrać ale widocznie posterunkowa nie zamierzała mu wybaczyć. Gdy wracił do domu zauważył Jolkę przed mieszkaniem - cześć Mikolaj - hej Jola - od razu mu się humor poprawił i zaprosił przyjaciółkę na kawę. Mikołaj wyciągnoł szampana i nalał do kieliszków, rozmawiali ze sobą i żartowali. ...


__________________________________________________

A oto nowy rozdiał :)
Jak się wam podoba :)
Komentujcie 
Pozdrawiam
Olka<3<3<3

niedziela, 26 lipca 2015

Rozdział 13 "czego on tu chce"



Następnego dnia obudziło Olę pukanie do drzwi, nie za bardzo chciało Jej się wstawać ale ktoś musiał być bardzo niecierpliwy więc podeszła do drzwi ale nie spodziewała się Jego... za drzwiami stał Kwiecińki z jakimiś ludźmi - Dzień dobry w czym mogę pomóc - spytałam - mamy nakaz rewizji - powiedział Kwieciński więc ich w puściłam a Oni zaczęli przeszukiwać moje mieszkanie, zajrzeli do każdej szafki, pułki - czy coś się stało - spytała - z pewnych powodów Jesteś podejrzewana o współprace z mafią - powiedział zimno, Ola zamarła. Gdy tylko policjanci skończyli przeszukiwać mieszkanie i wyszli kobieta upadła na kanapę i zaniosła się płaczem, najpierw Mikołaj teraz to po chwili znowu usłyszała pukanie do drzwi a za nimi stał Mikołaj - cze.. - idź sobie - krzyknęła dziewczynę - nie chcę Cię tu widzieć - dodała - ale Olka... - nie ma żadnego ale, czekałam wczoraj na Ciebie - wyrzuciła z siebie i zatrzasnęła drzwi przed jego nosem i zamknęła je na klucz po czym upadła na ziemię, oparła się o ścianę i podkuliła oczy a z jej oczy płynęły rzewnie łzy.

Mikołaj stał jeszcze chwilę pod drzwiami, zrozumiał że bardzo zranił przyjaciółkę że nie przyszedł i że chociaż nie zadzwonił. Gdy odchodził od drzwi usłyszał cichy płacz ale wiedział że posterunkowa go nie w puści więc poszedł. Na schodach minął się z Moniką ale był tak zamyślony że Jej nie zauważył.

Monika zdziwiła się że Mikołaj Ją minął bez słowa choć powiedziała mu cześć, nie zastanawiała się nad tym długo i poszła do mieszkania Oli i zapukała - jeśli to ty Mikołaj  to idź sobie - to nie Mikołaj to Ja - powiedziała cicho Monika  a Olka ją w puściła - Ola co się stało - wszystko mi się wali - powiedziała plącząc, Monia przytuliła przyjaciółkę po czym poszły do salonu a Monia zrobiła im herbaty - opowiedz mi wszystko - powiedziała i usiadła obok - Wczoraj miał do mnie przyjść Mikołaj... - zaczęła i opowiedziała Monice jak Mikołaj Ją wystawił o tym jak na niego czekała a on nie przychodził i o wizycie Kwiecińskiego i jego zarzutach - Ola wszystko się ułoży zobaczysz - próbowała pocieszyć przyjaciółkę - a jeśli nie - po dość długiej rozmowie Monika pomogła koleżance sprzątnąć mieszkanie po przeszukaniu i poszła do siebie.

__________________________________
A o to kolejny rozdziała :)
Jak myślicie Ola wybaczy Mikołajowi??? O co dokładnie chodziło Kwiecińskiemu???
Komentujcie
Pozdrawiam
Olka<3<3<3
 

piątek, 24 lipca 2015

Miniaturka `życie bywa bolesne`

Od kilku dni coraz gorzej się czuła, nie mówiła nikomu bo nie chciała nikogo martwić przecież to nic poważnego, tak myślała. Ubrała się i pojechała na komendę przed nią czekał już Mikołaj - hej Olka - cześć, jak ci minął weekend? - spytała - a dobrze, byłem z córkami w górach, a tobie - też dobrze, byłam u taty - to co idziemy się  przebrać i na patrol - pewnie - uśmiechnęła się i poszła ubrać mundur, gdy się przebrali udali się do radiowozu - 00 wpisz nas na patrol - zgłosił Białach - 00 do 05 przyjąłem. -  Przez kilka minut jechali w ciszy - Ola wyglądasz jakoś niewyraźnie. Wszystko w porządku - spytał zaniepokojony przyjaciółkę - tak, po prostu się nie wyspałam, to wszystko - na pewno - na pewno - Mikołaj w końcu odpuścił ale postanowił że nie spuści z niej oka. Aleksandra zauważyła że kierowca przejechał na czerwonym świetle więc go zatrzymali do kontroli, wysiedli z radiowozu i podeszli do samochodu kierowcy - aspirant Mikołaj Białach i posterunkowa Aleksandra Wysocka - przedstawił ich Białach - dokumenty, prawo jazdy, dowód rejestracji poproszę - ale dlaczego - przejechał pan na czerwonym świetle - kierowca już nie drążył i dał dokumenty a Ola sprawdziła Je i oddała kierowcy, gdyż wszystko się zgadzało - no to wypisujemy panu mandacik w wysokości 300 zł i 4 pkt karne - powiedział Białach - przyjmuje pan - tak - kierowca przyjął mandat i odjechał. Ola poszła w stronę radiowozu gdy zakręciło się jej w głowie i upadła zemdlona, Mikołaj szybko do Niej podbiegł i próbował ocucić dziewczynę lecz bez skutku - 05 do 00 - 00 zgłaszam się - wyślijcie mi karetkę na ul.****** Olka zemdlała i nie mogę Jej ocucić - dobrze już wysyłam - Mikołaj czekał zaniepokojony na karetkę gdy zauważył że Aleksandra przestała oddychać więc szybko przystąpił do reanimacji, po 10 minutach dotarła do nich karetka i przejęli posterunkową od Białacha który dalej Ją reanimował i pojechali na sygnałach do szpitala a Mikołaj pojechał z nimi wcześniej dzwoniąc do komendanta. Gdy dojechał podszedł pod salą operacyjną, gdzie operowana była Wysocka a po chwili pojawił się komendant - co z moją córką Mikołaj - nie wiem, operują ją - i tak razem czekali na jakieś nowiny o tym co z Olką. W końcu po 3 godzinach czekania wyszedł do nich lekarzem - któryś z panów jest z rodziny - spytał - jestem ojcem - powiedział Wojciech - co z moją córką? - spytał - miała guza w mózgu ale wycięliśmy go, pańska córka będzie żyć - czy mogę Ją zobaczyć - tak, ale dopiero jutro - dobrze - powiedział i On i Mikołaj wrócili do domu.

Następnego dnia Wojciech pojechał do córki koło  12, wszedł do sali w której leżała i usiadł, siedział przy niej dwie godziny gdy usłyszał ciche - tata - jestem córeńko - powiedział ciepło - co się stało, gdzie jestem spytała - zemdlałaś podczas patrolu, jesteś w szpitalu, miałaś operację ale już wszystko w porządku - rozmawiali jeszcze przez jakiś czas - tato kocham Cię - powiedziała - Ja ciebie też Olu - powiedział - muszę już jechać - powiedział, choć bardzo nie chciał zostawiać córki - dobrze - powiedziała - mógłbyś powiedzieć Mikołajowi żeby mnie odwiedził - dobrze Olu - pożegnał się córką i wyszedł.

(Polecam posłuchać  tego przy kolejnych  fragmentach miniatury)
______________________________________________

Kilka godzin później przyszedł do Olki Mikołaj - cześć Olka - hej Mikołaj - powiedziała słabo - usiądź - wskazała na krzesło a Białach usiadł - jak się czujesz Olu - dobrze - powiedziała, choć to nie był prawdę. Aleksandra położyła rękę na rękę aspiranta a On uścisnął ją - Mikołaj muszę Ci coś powiedzieć - słucham - kocham Cię - powiedziała - ja Ciebie też -szepnął jej do ucha i złożył na jej ustach pocałunek - szkoda że dopiero teraz się na to odważyłam - powiedziała smutno a z Jej oczu zaczęły kapać łzy - ja umieram Mikołaj, przepraszam że Cię zostawiam - Ola wszystko będzie w porządku - powiedział Mikołaj - powiedz Monice i Krzyśkowi że bardzo ich ceniłam i lubiłam, powiedz Monice żeby się nie poddawała dostanie niedługo to co tak wyczekuje, a Krzyśkowi powiedz że jego syn niedługo do niego wróci - Ola sama im to powiesz - powiedział Mikołaj, który nie mógł dopuścić myśli że jego ukochana go opuści - przeproś ode mnie tatę i powiedz mu że będę nad nim czuwać razem z mamą - Ola proszę Cię, przestań - prosił ją - Mikołaj pamiętaj kocham Cię i będę kochać - jej uścisk zesłabł a jej oczy zamykały się - Ola nie zasypiaj - krzyknął Białach - żegnaj -powiedziała cichutko i zamknęła oczy a na ekranie  pojawiła się prosta kreska, do sali szybko wbiegli lekarze i wyprosili Białacha. Po pół godzinie czekania do Mikolaj wyszedł lekarz - przykro mi nie udało nam się uratować pani Wysockiej - powiedział i poszedł a Mikołaj opadł bezradny na krzesło i zaczął płakać, po kilku minutach da szpitala przyjechał Komendant - Co się stało Mikołaj - spytał gdy zauważył podwładnego w takim stanie - Ola nie żyje - powiedział załamany - ale jak to - zapytał Wojciech - lekarzom nie udało się jej uratować - ale lekarze mówili że wszystko będzie w porządku - powiedziała załamany Wojciech -  wiem - odpowiedział Mikołaj. Obaj panowie za zgodą lekarza weszli do sali by chwilę posiedzieć przy osobie na której im bardzo zależało.....


Kilka dni później odbył się pogrzeb, pojawili się  wszyscy przyjaciele Olki, nawet Emilia która nie zbyt za nią przepadała... Msza była przepiękna, Monika płakała w tulona w w męża, Krzysiek i Mikołaj stali obok siebie i patrzyli pustym wzrokiem jak  wkładają grup Oli pod ziemię a Komendant płakał. Po pogrzebie udali się na obiad, a każdy myślała " dlaczego Ona, przecież była tak młoda. Stracili w spaniałą córkę, przyjaciółkę, policjantkę...ta strata bolała wszystkich, Mikołaj przekazał wszystkim ostatnie słowa od Olki i rozeszli się do domów po obiedzie.

Kilka miesięcy później;

Monika w końcu zaszła w wyczekiwaną ciąże razem z Arturem wyczekiwali córki, postanowili że dadzą Jej na Imię Aleksandra na cześć Oli.

Krysiek odzyskał syna i rozwiódł się z żoną pozbywając Jej praw rodzicielskich.

Mikołaj odszedł z policji i wyjechał, nikt nie ma z nim kontaktu... nawet córki.

Komendant Wysocki popełnił samobójstwo kilka tygodni po śmierci córki, gdyż nie mógł sobie z tym poradzić....




KONIEC

A oto  na moim  blogu  pojawiła się  1 miniaturka  która  dedykuje;
*Nadi
*Amelce
Jak się  wam  podoba.  Komentujcie

Pozdrawiam
Olka < 3 < 3 < 3 

środa, 22 lipca 2015

Rozdział 12 "Czekam na Ciebie"

Minął tydzień od dnia w którym Ola i Krzysiek dowiedzieli że są rodzeństwem, na razie nic nikomu nie powiedzieli z obawy o Kwiecińskiego ale jak sprawa się z nim wyjaśni postanowili że powiedzą o tym najbliższym. Ola i Monika miały jeszcze kilka dni wolnego więc dzisiaj postanowiły wybrać się na małe zakupy - cześć Monia - hej Olka - przywitały się i weszły do galerii - to gdzie najpierw - spytała Olka a Monia zaprowadziła przyjaciółkę do ulubionego sklepu odzieżowego, tam zaczęła się zabawa, przymierzały wszystkie rzeczy jakie im się spodobało po czym Olka kupiła 6 nowych koszulek, 3 bluzki, sweterek i 3 pary spodni a Monika 4 koszulki, 2 koszule, sukienkę i 3 pary spodni po czym udały się do sklepu kosmetycznego gdzie pokupowały sobie jakieś perfumy i kosmetyki a na końcu poszły do kawiarni gdzie zamówiły sobie po kawie i kawałku szarlotki - co tam u ciebie Olka - spytała Monika - a dobrze, tata w końcu przestał mnie we wszystkim wyręczać - powiedziała - wczoraj byłam u Krzyśka za 3 dni wychodzi - to fajnie - powiedziała Monia - a co tam u ciebie, co u Franka - u mnie po staremu, Franek jest szczęśliwy że jestem w końcu w domu i nie może się doczekać operacji - kelnerka podała do ich stolika zamówienie i poszła - kiedy wracasz do pracy - spytała Ola gdy połknęła pierwszy kęs ciasta - za 4 dni a ty? - odpowiedziała Monia i upiła łyk kawy - to tak jak Ja - uśmiechnęła się Wysocka. Kobiety rozmawiały ze sobą jeszcze przez jakiś czas w końcu po jakieś godzinie zapłaciły za zamówienie i poszły w swoje strony.

Dzisiaj Mikołaj miał mieć służbę z Emilią, w radiowozie była napięta atmosfera, nikt nie chciał przerwać tej niemiłej ciszy, nawet radio milczało nie było dla nich praktycznie żadnych zadań. Po dość długiej i nudnej służbie Mikołaj chciał pójść do Olki ale przed komendą spotkał kobitę która widocznie oś od niego chciał - Mikołaj - powiedziała uśmiechnięta a ten popatrzył na nią zdziwiony - my się znamy - ze szkoły średniej, chodziliśmy do jednej klasy, byliśmy nawet parą przez 2 lata - uśmiechnęła się jeszcze szczerzej - Jolka - powiedział zdziwiony - jak miło Cię wiedzie - przywitał się z dawno nie widzianą przyjaciółkę - mnie Ciebie też - powiedziała - może pójdziemy na kawę - spytała - a wiesz co, z wielką chęcią - powiedział i poszedł razem z Jolką do kawiarenki zapominając o Olce.

Ola szykowała kolację bo miał dzisiaj w paść do niej Mikołaj, nie mogła się doczekać, nie widzieli się od tygodnia. Aleksandra zrobiła swoje popisowe danie Spaghetti ala Wysocka :-D. Ola nakryła do stołu i wyciągał czerwone wino i postawiła na stół. Gdy skończyła przygotowania poszła się okapać i przebrać;



Po czym poszła do salonu i czekała na Mikołaja, ale ten nie przychodził, Olka próbowała się do niego dodzwonić ale ten nie odbierała. Mikołaj miał być o 19 a On nigdy się nie spóźnia, patrzyła na zegar, minęło kolejne 15 minut a jego nadal nie ma. W końcu na zegarze wybiła 23, kolacja była zupełnie zimna a Ola cichutko plącząc usnęła na kanapie.
A oto kolejny rozdział :który dedykuje Fanka serialu Policjantki i policjanci, która zaproponowała mi bardzo genialny pomysł :) i dziękuje jej za ten piękny dedyk;
I zachęcam do odwiedzenia obu jej blogów;
* O Monice
http://moniakownacka-opowiadania.blogspot.com/

*O Krzyśku
http://krzysiekzapalapip.blogspot.com/

____________________________________
I jak się wam podoba :) Komentujcie
Pozdrawiam
Olka<3<3<3
Jolka 

Zapraszam  was również  na mój  drugi  blog  gdzie  też  pojawił się  nowy  rozdział 


 http://kryminalna-zagadka.blogspot.com/2015/07/rozdzia-3-czarna-roza_22.html

wtorek, 21 lipca 2015

Ankieta

Jak pewnie zauważyliście (albo i nie) na moim blogu pojawiła się ankieta z kim Mikołaj ma przez krytki czas "chodzić" odpowiedzcie na t o pytanko :)

Zadałam wam to pytanko :) bo potrzebuje tego do dalszych rozdziałów :)



Pozdrawiam
Olka<3<3<3

 

poniedziałek, 20 lipca 2015

Notusia

Hejo :-D jak widzicie zmienił się trochę wygląd bloga :-)
Napiszcie co o nim sądzicie :-)
Co do mojego drugiego bloga rozdziały będą pojawiać się w czwartki i piątki :-)


A więc do zobaczenia w następnym rozdziale 

Pozdrawiam

 Olka <3<3<3




 

piątek, 17 lipca 2015

Rozdział 11 "niech będzie co ma być"





Po niezbyt przespanej nocy Mikołaj wstał z łóżka i wyszykował się do pracy po czym wyszedł. Na komendę dotarł z godzinnym wyprzedzeniem więc poszedł skończyć z papierami, gdy już nad nimi siedział coś albo raczej ktoś nie pozwalał mu się skupić a mianowicie posterunkowa Wysocka, Białach widział że Ola znacznie zbliżyła się do Krzyśka i wiedział że nie ma z nim szans, w końcu był to młody chłopak w wieku Oli. Postanowił raz na zawsze zapomnieć o tym co czuje do młodej policjantki, jego rozmyślania przerwało wejście Drawskiej - hej Mikołaja, co tak  wcześnie - a tak jakoś, nie mogłem wysiedzieć w domu - kobieta od jakiegoś czasu próbowała poderwać policjanta choć zainteresowany przez nią obiekt tego nie zauważył - to co idziemy na patrol - spytał Mikołaja i poszli do radiowozu.

                                                           _____________________________

Wojciech chciał porozmawiać z córką o tym co się wydarzyło na komendzie - córeczko musimy pogadać - co się stało tato - usiądź obok mnie - Ola usiadła a Jej ojciec opowiedział o wydarzeniu na komendzie - Olu musisz na siebie uważać - dobrze tato ale teraz wychodzę - dokąd - idę odwiedzić Krzyśka w szpitalu - przecież rozmawialiśmy o tym - tato przez głupiego Kwiecinskiego, nie będę OLEWAĆ MOICH PRZYJACIÓŁ - powiedziała - dobrze, idź - pa tato - pożegnała się i wyszła

                                                           _____________________________

Monika była szczęśliwa lekarz wypuścił Ją kilka dni wcześniej, mogła w końcu pójść do domu. Artur pomógł jej się spakować i poszli po wypis po czym wyszli ze szpitala i pojechali do domu.

                                                           _____________________________

Ola weszła do sali gdzie czekali na Nią Krzysiek i lekarz który jak Ją zobaczył spytał - czy chcecie poznać wyniki - tak odpowiedzieli razem - a pan doktor otworzył je i powiedział - z wyników jasno wynika że są państwo rodzeństwem - ale jak to możliwe - spytała - wychowały nas zupełnie inne rodziny - dodał Krzysiek - miałem 6 lat gdy trafiłem do domu dziecka po śmierci rodziców - doktor Konica spojrzał w papiery i powiedział - to można łatwo wytłumaczyć - przerwał i kontynuował - państwo mają tą samą datę urodzenia w ten dzień w szpitalu były dwie kobiety które rodziły pani Wysocka i pani Zapała. Pani Wysocka spodziewała się bliźniąt a pani Zapała syna. Niestety jeden chłopiec umarł i możliwe że w tedy doszło do pomylenia i uznali że to syn  pani Wysockiej umarł a nie pani Zapały - czy może nas pan zostawić samych - oczywiście - powiedział i wyszedł a Krzysie przytulił swoją siostrzyczkę - a więc jesteśmy rodzeństwem - tylko na razie nic nikomu nie możemy mówić - powiedziała smutno Olka - ale to dlaczego - Kwieciński znów  miesza - powiedziała smutno
- ale i tak się cieszę że jesteś moim bratem...                                                               -*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-
A o to pojawia się nowy rozdział :-)
komentujcie :)
Olka <3<3<3

wtorek, 14 lipca 2015

Rozdział 10 "powrót Kwiecińskiego i wyniki"

Hej :-) miałam dodać notkę wczoraj ale ze względów technicznych nie byłam wstanie więc daję ją dopiero dzisiaj . Nie przynudzam i zapraszam was do nowej notki :)


                                                                -*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-**-*-


Następnego dnia Ola została wypisana ze szpitala przed salą czekał na nią ojciec który jak tylko ją zobaczył przytulił i spytał - córeczko jak się czujesz - dobrze tato  - powiedziała, przez chwilę zastanawiała się czy powiedzieć o tym co powiedział lekarz tacie ale stwierdziła że poczeka na wyniki badań. Wsiedli do samochodu komendanta i pojechali do jego domu. Gdy dojechali Aleksandra poszła do swojego pokoju i położyła się na swoim łóżku gdy zadzwonił telefon; odebrała go - cześć Mikołaj - hej Olka, wyszłaś już ze szpitala - tak jestem u taty - a jak się czujesz - dobrze, a z kim masz teraz patrol - z Emilią - cześć Olka - usłyszała głos Drawskiej - to pogadamy jak skończę patrol - dobrze, cześć - hej - powiedział Mikołaj i rozłączył się. Ola wziewa ciuchy na przebranie które zostały u taty na wszelki wypadek i poszła się umyć.

                                                                  _____________________________

Monik w końcu mogła wstać z łóżka więc wybrała się odwiedzić Krzyśka, Ona wychodziła za kilka dni ze szpital niestety Krzysiek musi poleżeć tu troczę dłużej. - Cześć Krzysiek - witaj Monika siadaj - Kownacka usiadła na krześle obok przyjaciela i spytała - jak się czujesz - a dobrze, w sumie mógłbym wyjść ze szpitala - uśmiechnął się - a ty jak się czujesz, kiedy wychodzisz - dobrze a wychodzę za 4 dni - uch czyli zostanę tu sam, Ola już wyszła niedługo ty wychodzisz -ale będę Cię odwiedzać, założę się że Olka też do Ciebie nie raz w padnie - panie Krzysztofie możemy porozmawiać - rozmowę przerwał im doktor Michał Konica - to ja w padnę później - powiedziała Monika - trzymaj się Krzysiek - powiedziała i wyszła a lekarz powiedział - przyszły wyniki - powiedział lekarz - mógłby mi powiedzieć pan jakie są te wyniki gdy będzie tu też Ola - dobrze - zgodził się i wyszedł.

                                                                   ____________________________

Komendant udał się na komendę by sprawdzić kilka rzeczy ale tam czekała go nie mila niespodzianka - dzień dobry - pan inspektor w czym mogę panu pomóc - raczej w czym mogę Ja panu KOMENDANCIE pomoc - tak niby w czym - chodzi i posterunkową Aleksandrę Wysocką - o co panu chodzi - to dziwny zbieg okoliczności że to ona została złapana a ranni zostali inni policjanci w dodatku czyż to nie dziwny zbieg okoliczności że ma tą samą grupę krwi co starszy posterunkowy Krzysztof Zapała - powiedział Kwieciński - możesz mi powiedzieć co ty insynuujesz? - spytał zdenerwowany - a to że możliwe jest że twoja córeczka to wszystko zaplanowała, zapewnię współpracuje z tymi bandziorami, najpierw ten Szymon teraz to - wyjdź stąd - powiedział coraz bardziej zdenerwowany komendant - wyjdę ale to wrócę - powiedział Kwieciński - pilnuje was - zagroził i wyszedł a komendant Wysocki usiadł załamany za swoim biurkiem.



                                                   -*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-


I jak się wam podoba nowy rozdział :-) Co myślicie o w prowadzeniu Drawskiej i Kwiecińskiego do opowiadania? Jakie będą wyniki? Komentujcie :-) Rozdział dedykuje Julii która prawidłowo odpowiedziała na moje pytanie :-)
pozdrawiam
Olka <3<3<3

ps. a tak po za tym dziękuje Marcinowi za ten śliczny dedyk



środa, 8 lipca 2015

Rozdział 9 "zbieg okoliczności czy może co innego"

 Po kilku minutach wyszedł do nich lekarz - miał szczęście, kula minęła o cal serce i nie uszkodziła żadnych ważnych nerwów - powiedział - ale pan Zapała potrzebuje transfuzji krwi, problem w tym że ma bardzo rzadką grupę krwi i nie mamy jej w zapasie - jaką ma grupę - spytał Mikołaj - {0rh-} - Ja niestety nie pomogę mam AB - powiedział Mikołaj - a pani - spytał Aleksandrę, Kobieta spojrzała na Mikołaj a potem na lekarza i powiedziała - Ja nie znam swojej grupy krwi - zrobimy testy na cito i się przekonamy powiedział lekarz i razem z Olą udali się zbadać krew. Po kilku badaniach lekarz stwierdził zgodność krwi i pobrał od Olki 450 ml. krwi po czym powiedział - zostaniesz tu dwa dni na kontroli i wypuścimy Cię - dobrze - zgodziła się policjantka a pielęgniarka zaprowadziła ją do sali.

W sali było jeszcze jedne łóżko zajęte Ola ucieszyła się że to jej przyjaciółka - hej Monia - hej Ola - powiedziała i usiadła - jak się czujesz - a dobrze jestem tylko trochę osłabiona, lekarz powiedział że mam zostać tu przez 2 dni - to fajnie, przynajmniej będę mieć towarzystwo - uśmiechnęła się - Ola ja chciałabym Cię... - Nie przepraszaj Monia to nie była twoja wina - a wiesz co z Krzyśkiem, miał do mnie w paść - no bo cała akcja poszła pomyślnie - zaczęła Ola patrząc w podłogę - ale nie zatrzymali jednego gościa i... - przerwała - i co - zapytała z niecierpliwiona Monika - trafiła Krzyśka, operują go, lekarz powiedział że kula na szczęście minęła serce i nie uszkodziła żadnych nerwów ale potrzebowali dla niego krwi - kto był dawcą, przecież Krzysiek ma bardzo rzadką grupę krwi - okazało się że ja też taką mam - przyjaciółki rozmawiały jeszcze przez jakiś czas gdy do sali wszedł Mikołaj - hej Monika - hej Mikołaj, co z Krzyśkiem - spytała Monika - już wszystko dobrze, wyjdzie z tego - odpowiedział policjant - Ola przywieźć ci Coś - jakbyś mógł kilka ubrań, piżamę, szczoteczkę do zębów, pastę i grzebień - powiedziała Ola - klucze masz - tak, to trzymajcie się dziewczyny - cześć Mikołaj

                                                  __________________________________________________________
Następnego dnia

Ola udał się do sali w której leżał Krzysztof poza nim w sali nikogo nie było, młoda policjantka usiadł na krześle obok łózka i chwyciła go za rękę - Krzysiek przepraszam , to wszystko moja wina - mówiła - to nie twoja wina Oluś - usłyszała - nie płacz, nie mogę patrzeć jak płaczesz siostrzyczko - Aleksandra uśmiechnęła się na te słowa, kiedyś rozmawiali jaki to dziwny zbieg okoliczności że są w tym samym wieku i mają dokładnie taką samą datę urodzenia, nikomu o tum nie mówili. Po niedługim czasie wszedł do sali lekarz - witam panie Krzysztofie, pani Aleksandro mam do was pewną sprawę - zwrócił się do nich, Ola i Krzysiek popatrzyli na siebie - ale o co chodzi - spytał Krzysiek - mam do wa pytanie, jesteście ze sobą spokrewnieni - nie a czemu pan pyta - spytała Olka - twoja krew nie tylko że miała to samą co grupę co pana Krzysztofa ale również jest do niej bardzo podobna - czyli że możemy być spokrewnieni - spytała Krzysiek - tak to jest możliwe - a czy możemy to sprawdzić - tym razem Ola spytała - pewnie - odpowiedział lekarz i za zgodą Krzyśka i Oli pobrał im próbki do zbadania i wyszedł - nic na razie nikomu nie mówmy - powiedział Krzysiek  - zgadzam się


                                             -*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-

A o to kolejna notka :-)
Jak się wam podoba :-)
I jak myślicie co zamierzam zrobić???
Komentujcie :-)
Pozdrawiam
Olka <3<3<3

wtorek, 7 lipca 2015

Już 2000 wyświetleń :-)

Hejo ludzie :-) jej mamy już ponad 2000 wyświetleń :-) {miałam dodać tą notkę na 1000 wyświetleń ale nie miałam skończonego tego poniżej :-) }
Jesteście wielcy :-) byłoby milej gdybyście jeszcze komentowali tego bloga :-)
Pozdrowienia dla
*Nadi
*Amelki
*Kaśki
*Pauliny 
*Chomiczka
*Marcina 
*Karoli 
*Dawida 
*i innych 
 
Myślałam nad tym by napisać coś niedotyczącego fabuły :-) ale mi się nie chciało :-P
Za to zrobiłam coś innego :-) Pracowałam nad tym długo więc mam nadzieję że się wam spodoba
 

 


Pozdrawiam
Olka <3<3<3

 
 

Rozdział 8 "Ratunek"

Jechali tak szybko jak tylko mogli, po 10 minutach zatrzymali się kilkadziesiąt metrów od miejsca, była już tam rozstawieni ludzi z wydziału antyterrorystycznego. Mikołaj i Krzysztof czekali z niecierpliwieni na to co się ma niedługo zdarzyć i  przypatrywali się z niepokojem w czarny samochód przy którym kręciło się kilku ludzi Mikołaj od razu w jednym z nich poznał Wasyla. Po kilku długich minutach w których dowódca wyjaśnił Białachowi plan działania, ruszyli. Cała akcja wykonana została ekspresowo, ludzie Wasyla jak i On sam zanim się obejrzeli a byli zakuci w kajdany i leżeli na ziemi przeszukiwani przez antyterrorystów, kilku policjantów weszło do mieszkania a Krzysztof i Mikołaj sprawdzili samochód tam w bagażniku znaleźli nieprzytomną posterunkowa. Mikołaj wyciągnął młodą policjantkę z samochodu i uwolnił ją z krępujących więzów i sprawdził puls i czy oddycha, po kilku minutach Aleksandra otworzyła oczy i nieprzytomnym wzrokiem rozejrzała się - Ola, jak się czujesz - spytał Mikołaj gdy zauważył że kobieta odzyskała przytomność - mam trochę siniaków ale po za tym nic mi nie jest - odpowiedziała - dasz radę wstać - spytał Krzysiek - tak - Mikołaj pomógł wstać dziewczynie i razem z Krzyśkiem zaprowadzili Ją do radiowozu by zawieźć Ją na rutynowe badania do szpitala. Gdy Ola usiadła do radiowozu a Mikołaj już miał pójść na swoje miejsce usłyszeli wystrzał...

                                                  _________________________________________________

Czy może być coś lepszego niż to że ojciec dowiaduje się że jego córka jest cała i zdrowa. Komendant w końcu odetchnął z ulgą, właśnie przed chwilą dowiedział się że akcja obyła się bez najmniejszych problemów a jego córka jest bezpieczna z patrolem 05. W końcu po tym ciężkim tygodniu Wojciech ze spokojem udał się do domu, chciał się przygotować na powitanie córki.

                                                  _________________________________________________

Do Moniki przyszli Artur i Franek - hej kochanie - przywitał się z żoną Artur i pocałował Ją czule w usta - cześć mamo - hej synku - uśmiechnęła się do niego mama - co tam porabiałeś - tata zabrała mnie do kina i na pizzę - powiedział rozradowany chłopiec - mamo a kiedy wychodzisz ze szpitala - za kilka dni Franek - powiedziała i posłała mu szczery uśmiech. Była szczęśliwa że Ją odwiedzili w końcu oderwała się od ponurych myśli. - My już pójdziemy skarbie, muszę zawieźć Franka do babci i jechać do pracy - dobrze, pa - pożegnali się i Kownacka została sama gdy zadzwonił do niej telefon - hej Krzysztof - Hej Monika - Co się stało - Ola jest cała i zdrowa za pół godziny będziemy w szpitalu bo muszą zbadać Olę, w padnę do Ciebie - Monika słysząc to odetchnęła z ulgą - to dobrze, pozdrów Olę - pewnie, to cześć - cześć - powiedziała i rozłączyła się. W końcu wszystko było dobrze.
                       
                                                   ________________________________________________

...Krzysiek obrócił się i kula trafiła go w okolice serca, Ola wyskoczyła z radiowozu , wzięła czysty kawałek materiału i przycisnęła do rany by się nie wykrwawił, antyterroryści złapali gościa który strzelił i skuli go był to... Kubeł. Mikołaj szybko pobiegł po ratowników którzy koordynowali akcję. Ratownicy w zieli Krzyśka na noszę i udali się pędem do karetki a nią pojechali do szpitala, Mikołaj i Ola pojechali radiowozem za nimi, gdy tylko dojechali usiedli na krzesłach obok sali operacyjnej gdzie był operowany policjant. Po kilku minutach wyszedł do nich lekarz - miał szczęście, kula minęła o cal serce i nie uszkodziła żadnych ważnych nerwów - powiedział - ale pan Zapała potrzebuje transfuzji krwi, problem w tym że ma bardzo rzadką grupę krwi i nie mamy jej w zapasie - jaką ma grupę - spytał Mikołaj - {0rh-} - Ja niestety nie pomogę mam AB - powiedział Mikołaj - a pani - spytał Aleksandrę, Kobieta spojrzała na Mikołaj a potem na lekarza i powiedziała -....


                                          -*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-

Ludzie :-D naszła mnie dziś wena i o to pojawił się nowy rozdział :-P
Za dobrze wam chyba :-)
Jak myślicie czy Krzysio przeżyję??? Jaką grupę krwi ma Ola??? Spodziewaliście się w ogóle czego takiego??? Bo ja nie... samo wyszło xD
Ten rozdział dedykuje;
*Chomiczkowi
*Dawidowi

Pozdrawiam
Olka <3 <3 <3
 

poniedziałek, 6 lipca 2015

Rozdział 7 "Niepokój, strach i niewola"

Mikołaj wstał wcześnie rano bardzo bał się o swoją przyjaciółkę, nie zniósłby gdyby coś się Jej stało, była dla niego bardzo ważna może nawet czuł do Niej coś więcej niż przyjaźń... jednak wolał to zagłuszyć bo wydawało mu się że Olę i Krzyśka zaczyna coś łączyć. Poszedł do łazienki, obmył twarz i spojrzał w lustro /nie będę im stawać na drodze, Krzysztof bardziej nadaję się by być z Olą/ pomyślał i poszedł zjeść śniadanie.

                                                        ___________________________________________

Na jednym ze szpitalnych łóżek spała dość niespokojnie blond włosa dziewczyna - Ola!!! - krzyknęła i się przebudziła - Ci kochanie to tylko zły sen - powiedział mężczyzna siedzący obok - to tylko sen - nie Artur - powiedziała smutno - to nie tylko sen, porwali moją przyjaciółkę a Ja jej nie pomogłam - rozpłakała się - wszystko będzie dobrze kochanie - uspokajał żonę - znajdą Ją - /a jak nie/ pomyślała i usnęła z powrotem.
                                                        ___________________________________________

Denerwował się to mało powiedziane On był po prostu wściekły i zrozpaczony, porwali jego ukochaną i jedyną córęczkę, jego skarb. Nie wiedział jak mógł na to pozwolić. Zarzucał sobie że nie zmienił panów i nie zostawił Jej Mikołaja albo w ogóle czemu pozwolił jej na służbę zamiast kazać siedzieć w domu albo na komendzie a nie jeździć na parolu.

                                                        ____________________________________________

Krzysiek robił śniadanie dla siebie i Tośka ale w jego myślach cały czas była Ona... posterunkowa Aleksandra Wysocka, nigdy nie spotkał tak wyjątkowej dziewczyny jak Ona. Bał się o Nią, przecież to mafia, gdyby mógł zamieniłby się z nią miejscami.

                                                         __________________________________________

Patrol 05 już od ponad dwóch godzin byli na patrolu po za drobną szarpaniną i kilkoma mandatami nic ciekawego się nie działo. W radiowozie brzmiała nieprzyjemna cisza, obaj policjanci byli podenerwowani, nie wiedzieli gdzie szukać Oli dlatego też od kilku dni nie odwiedzali Moniki nie wiedzieli już co mają mówić. Właśnie wjechali do jakieś mało uczęszczanej uliczki gdy zauważyli jak dwóch kolesi dobiera się do na około szesnastoletniej dziewczyny. Policjanci wyskoczyli z radiowozu i zatrzymali jednego ze sprawców i zakuli go w kajdany, drugi koleżka uciekł a za nim w pogoń pobiegł Mikołaj Białach a Krzysztof został ze złapanym i dziewczyną.
Mikołaj biegł jak najszybciej mógł, znał te tereny doskonale więc miał jakąś przewagę nad ściganym który ewidentnie się tu gubił. W końcu po pół godzinie biegu sprawca trafił na ślepą uliczkę gdzie Mikołaj go dopadł, zakuł i poszedł z nim w stronę radiowozu.
Gdy Mikołaj ścigał mężczyznę Krzysiek podszedł do dziewczyny i kucnął przy niej - jak masz na imię? - spytał - Klaudia - odpowiedziała płacząc - czy masz jakiś dokument - tak - i podała policjantowi legitymację szkolną z której wynikało że niedawno skończyła 17 lat - Klaudio zabierzemy Cię na komisariat w celu złożenia wyjaśnień a stamtąd odbiorą Cię rodzicie bo nie jesteś pełnoletnia - dobrze - odpowiedziała. Po jakimś czasie dołączył do nich Mikołaj z drugim kolesiem - 05 do 00 - 00 zgłaszam się - potrzebujemy jeszcze jeden radiowóz na ul. ******** , mamy tu dwóch chętnych do odwiedzenia więziennej celi i nieletnią - przyjąłem, już Po 10 minutach pojawiła się drugi radiowóz który zabrał dziewczynę a Mikołaj i Krzysztof zabrali obu panów.

Gdy chcieli przysłuchać pierwszego z nich odezwało się radio - 00 do 05 - 05 zgłaszam się - zgłosił się Mikołaj - waszych zatrzymanych przesłucha patrol 09, macie zgłoszenie na ul. *********** włamanie do mieszkania - przyjąłem, bez odbioru - i ruszyli do radiowozu.

                                                         ____________________________________________

Kroki obudziły śpiącą i przerażoną dziewczynę - witaj śpiąca królewno - powiedział przesłodzonym głosem Wasyl (oczywiście ubrany w śliczną różową sukienkę baletnicy ze skrzydełkami na plecach xD pozdro) - za niedługo stąd jedziemy, mam dla ciebie fajne miejsce za granicą dla takich dziwek jak ty - splunął jej w twarz i wyszedł. Aleksandra skuliła się w koncie, bała się /co jeśli nikt mnie nie uratuje/ pomyślała a jej policzkach zaczęły lecieć łzy. Patrzyła jak kilku gości krząta się po mieszkaniu by zatrzeć ślady. Gdy tylko skończyli jeden z nich podszedł do Oli i brutalnie ją podniósł do góry, chwycił i zaniósł do samochodu gdzie wsadził ją do bagażnika i zamknął go - Za 30 minut wyjeżdżamy - usłyszała policjantka.

                                                         _____________________________________________
Gdy patrol jechał na miejsce zdarzenia gdy odezwał się dyżurny - 00 do 05 - 05 zgłaszam się - zgłoszenie przekazałem innemu patrolowi, macie jechać na ul. ********* razem z wami pojadą anty terroryści - co się stało - zapytał zdenerwowany Mikołaj - znaleźliśmy Aleksandrę, ale musimy się śpieszyć, nasz in
formator powiedział że chcą Ją wywieźć zagranicę, polecenie to jest od komendanta - przyjąłem, jedziemy -
powiedział Mikołaj po czym włączył koguta i pojechał...

                         
                                            -*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*
Proszę o to kolejny rozdział :-)
Rozdział z dedykacją dla;
*Amelki
*Kaśki
*Pauliny 
Pozdrawiam was dziewczyny :-) prowadźcie swoje blogi dalej i doprowadźcie je do końca :-)
życzę weny
według mnie nie wyszedł mi najlepiej, ale tragicznie nie jest ;-D

Zapraszam na moją stronę na Fb;


Pozdrawiam
Olka <3 <3 <3

sobota, 4 lipca 2015

Rozdział 6 "Postrzelenie, szpital i porwanie"

 Rozdział z dedykacją dla Nadii <3 <3 <3

A o to taki mały prezencik dla Ciebie Nadio :-)
---------------------------------------------------------------------------

W poprzednim rozdziale;
Monika i Ola jeżdżą jako patrol 06  a Mikołaj i Krzysiek jako patrol 05. Patrol 06 pojechał na wezwanie na  ul. ******  do bójki tam okazuje się że wezwanie było fałszywe a policjantki w padły w pułapkę.
Czy Mikołaj i Krzysiek zdążą zanim dojdzie do najgorszego? Co się stanie z Olą i Moniką?

                                                        ------------------------------------

Rozdział 6 "Postrzelenie, szpital i porwanie"


Policjanci szybko wyskoczyli z radiowozu niestety samochód porywaczy odjechał a większość napastników uciekła, aspirantowi Białachowi i starszemu posterunkowemu Zapałowi udało się złapać jednego z bandziorów którym zajął się Mikołaj a Krzysiek szybko pobiegł do Moniki i wyciągnąwszy z apteczki bandaż zawiązał go na jej ramieniu by zatamować krwotok - 05 do 00 -zgłosił Mikołaj, który pojawił się przy nich po tym ja zakuł gościa tak by nie uciekł -  00 zgłaszam się - przyślijcie karetkę na ul. ***** Monika została postrzelona w ramię i straciła dużo krwi zawiadomcie również wszystkie patrole że została uprowadzona posterunkowa Aleksandra Wysocka  powiadom o tym komendanta - dobrze przyjąłem - Monika trzymaj się - mówił Krzysiek do ledwo przytomnej koleżanki. Po 20 minutach karetka była na miejscu i zabrali policjantkę do szpitala a Mikołaj i Krzysztof udali się ze zatrzymanym na komendę.
                                                            __________________________
Tydzień później
Na komendzie była napięta atmosfera po tym jak została porwana Olka i jak Monika trafiła do szpitala i do tej pory nie odzyskała świadomości, wszyscy czekali z niecierpliwością gdy ta chwila nadejdzie bo tylko Ona mogła im na 100% powiedzieć kim byli porywacze chodź Komendant i patrol 05 domyślał się ale podejrzany milczał i nie chciał nic powiedzieć. W dzień wolny Krzysztof i Mikołaj udali się do przyjaciółki do szpitala jak zwykle usiedli po obu stronach łóżka i pogrążyli się we własnych myślach gdy usłyszeli cichy głos - gdzie ja jestem? - jesteś w szpitalu Monika - odpowiedział Krzysiek - nie wstawaj - powiedział Mikołaj gdy zobaczył że kobieta próbował usiąść - straciłaś dużo krwi - a co z Olą - dalej Jej szukamy - kobieta westchnęła i powiedziała - to był Wasyl - czyli nasze podejrzenia były słuszne - powiedział Krzysiek - mam tylko nadzieję że nic Jej nie zrobią - powiedziała smutno Monika - gdyby zamiast mnie byłbyś z Nią ty Mikołaj na pewno  byś do tego nie dopuścił - Monika to nie twoja wina - powiedział Mikołaj i popatrzył w oczy przyjaciółki - znajdziemy Ją, zrobimy przynajmniej Ja na pewno, wszystko co w naszej mocy by Ją odbić - wierzę Ci - odpowiedziała szeptem Monika - widzę że jest dla Ciebie ważna - dodała jeszcze ciszej - odpoczywaj Moni - powiedział Krzysiek widząc że przyjaciółka jest zmęczona tą rozmową - wpadniemy do Ciebie jutro po patrolu - dodał Mikołaj i obaj panowie wyszli
                                                         _______________________________
3 dni wcześniej

Olka obudziła się w ciemnym pomieszczeniu, miała związane ręce i nogi i zakneblowane usta, okropnie się bała już od 4 dni trzymają Ją w tym miejscu i tylko raz na dzień ktoś przychodził by dać jej do zjedzenia trochę starego chleba i wody. Jednak dzisiaj było inaczej do sali weszli Wasyl i Kubeł. Wasyl podszedł do dziewczyny i zdjął jej taśmę z ust i posadził na krześle - teraz  powiesz nam wszystko - powiedział - nic wam nie powiem - odpowiedziała za tą odpowiedzieć Kubeł uderzył ją z otwartej dłoni w twarz z kącika ust dziewczyny pociekła krew - i co trzeba był nas na kablować psiarni - warknął groźnie Wasyl - a wystarczyło żebyś uwolniła naszych kolegów, a teraz będziesz cierpieć - dokończył, szepnął coś Kumplowi do ucha i wyszedł. Kubeł podniósł dziewczynę z krzesła i rzucił Ją na ziemię po chwili zaczął Ją kopać po całym Ciele gdy skończył szarpnął Ją za włosy do góry, tak że twarz Oli była na poziomie jego twarzy i brutalnie w pił się Jej w usta po czym uderzył Ją w twarz i zakneblował z powrotem i powiedział - później się zabawimy s...ko - i wyszedł...


                                                       -*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-

Witajcie po krótkiej przerwie :-)
I oto nowy rozdział :-) miałam go dać w poniedziałek ale ponieważ napisałam go dziś więc dziś wam go daje :-)
Jest to rozdział przejściowy dlatego taki krótki :-)
Komentujecie :-)
Pozdrawiam 
Olka <3 <3 <3

czwartek, 2 lipca 2015

No teczka nr. 2

Nie jest  to  nowy rozdział ... niestety.
Mam teraz  kilka  dni  przerwy  ale  to nie znaczy  że  w ogóle  nie  w chodzę na bloga.
Mam do was  prośbę czy moglibyście  komentować  bloga,  chciałabym  wiedzieć  czy  wam  się  podoba  czy nie.
Dziękuje  kilku  osobom  ze komentują  tego  bloga
między innymi;
Nadi 
Asi
Karol
Dziękuję  wam dziewczyny  że  mnie  wspieracie 
To dozobaczenia  w  kolejnym  rozdziale 
Pozdrawiam 
Olka < 3 < 3 < 3 

środa, 1 lipca 2015

Rozdział 5 "Zamiana partnerów'



Gdy Artur wrócił do domu zdziwił się widząc Mikołaja ale postanowił go nie budzić i porozmawiać z żoną, wziął szybki prysznic po czym wszedł do sypialni gdzie zaświecił światło i poszedł do Moni by ją obudzić - Co jest Artur, jest druga w nocy - powiedziała zaspana - wiem, chciałem spytać tylko co tu robi Mikołaj - a jego oczy zaiskrzyły się niebezpiecznie - zbyt późno skończyliśmy rozmawiać i został na noc - tylko rozmawiać - spytał podejrzliwie - Artur o co ty mnie podejrzewasz - oburzyła się - oprócz niego jest także Ola która śpi w sypialni gościnnej a w nawiasie pobędzie tu z nami kilka nocy - powiedziała - dobrze kochanie - powiedział jej mąż - i przepraszam za moją podejrzliwość, dobranoc - dobranoc - powiedziała, po czym Artur zgasił światło i poszli spać.

                                                                 ______________________________

Około 7 rano Krzysiek zerwał się z łózka i poszedł się szybko przebrać po czym obudził syna i dał mu ciuchy do ubrania, zrobił płatki na śniadanie Tośkowi i kanapki do szkoły a sobie zrobił parówki. Po śniadaniu zawiózł Tośka do szkoły a sam pojechał na komendę, gdzie dotarł była godzina 8.20 więc postanowił poczekać na Monikę i Olę przed komendą.

                                                                 ______________________________

O 7 rano w domu Kownackich było niezłe zamieszanie, Ola i Monika robiły śniadanie a w tym czasie Mikołaj korzystał z łazienki a Artur pomagał się ubrać Frankowi po czym zaprowadził go do salonu i sam poszedł się umyć do łazienki którą zwolnił Mikołaj, po jakimś czasie wyszedł i z kierował się z Mikołajem do kuchni gdzie przejęli kończenie śniadania od dziewczyn a One poszły się ubrać ubrać, uczesać i umalować. Po porannej toalecie wszyscy razem zasiedli do stołu i zjedli śniadanie, było dużo śmiechu. Gdy skończyli jeść włożyli naczynia do zmywarki i Ola z Moniką w raz z Mikołajem udali się do samochodów a Artur wziął Franka do swojego. Tam pojawił się problem, samochód Mikołaja nie chciał zapalić. Monika powiedziała że go podrzuci a Artur że zobaczy Co się stało bo ma wolne. I tak pojechali Artur z Frankiem do szkoły a Monika z Olą i Mikołajem do pracy. Gdy dojechali na komendę zauważyła siedzącego na schodach Krzyśka.

                                                                  ______________________________

Krzysio siedział na schodach jakieś 10 minut gdy zauważył samochód Moniki, uśmiechnoł się na jego widok i wstał, a gdy zobaczył że oprócz Moniki i Oli wysiada z niego Mikołaj zaśmiał się i powiedział - Monika trzeba było powiedzieć że robisz dziś za taksówkę, podjechałabyś również po mnie - chciałbyś młody - zaśmiała się - a tak w ogóle to cześć - powiedziała - no hej Monia - uśmiechnął się - część Olka - przytulił posterunkowa  i podszedł do Mikołaja - no my raczej nie będziemy się przytulać - zaśmiał się Białach - raczej nie, hej Mikołaj - przywitał się z Mikołajem - zdaje mi i się albo jeździmy dzisiaj razem - nie zdaję ci się - zaśmiała się Ola. W końcu czwórka policjantów ruszyła na komendę przygotować się do słóżby.

                                                                   ______________________________

Monika i Ola gdy się przebrały, udały się do radiowozu wesoło gawędząc - Monika, dziękuje Ci za to ca dla mnie robisz - powiedziała Ola - nie ma za co, ty byś na pewno też tak postąpiła - odpowiedziała Monika, po czym obie policjantki wsiadły do radiowozu, dzisiejszy ich rewiz częściowo należał również do zespołu 05, w okolicach stadionu. Po 30 minutach jazdy - 00 do 06 - 06 zgłaszam się - zgłosiła się Ola - macie zgłoszenie do pobicia na ul. ****** nr.78 - przyjęłam - powiedziała Ola i pojechały na podany adres. po około 10 minutach dotarły do celu. Monika zapukała do drzwi domu, odtworzyła im około trzynastoletnia dziewczynka - witaj sierżant sztabowa Monika i Kownacka i posterunkowa Aleksandra Wysocka, to ty nas wzywałaś? - spytała - tak - a jak się nazywasz - spytała Ola - Agnieszka - Agnieszko powiesz co się stało - spytała Monika - On znów Ją pobił i zamknął w pokoju a potem wyszedł z domu - ale kto kogo - dopytywała się Monika - mój tato moją starszą siostrzyczkę - zaprowadzisz nas do tego pokoju - spytała Ola, dziewczynka kiwnęła głową i zaprowadziłam ich do pokoju gdzie na drzwiach był kłódka - jak ma na imię twoja siostra Agnieszko - spytała Monia - Alicja - Ola podpytaj Ją, Ja spróbuje wydostać starszą dziewczynkę

-Alicja słyszysz mnie - spytała przez drzwi - tak kim panie jest - odpowiedział szeptem - jestem policjantką twoja siostra do nas zadzwoniła, zaraz cię uwolnię -dobrze.
Gdy sierżant Sztabowa Kownacka próbowała wydostać Alicję posterunkowa Wysocka przeszła z młodszą do Jej pokoju - Agnieszko powiedz mi macie jakąś rodzinę poza tatą - spytała - tak ciocię ale Ona mieszka w Szczecinie - czy wasz ojciec często was bije - mnie rzadko, najczęściej Alicję, chociaż dziś uderzył mnie w brzuch mocno bo zbiłam talerz ale szybko jego złość przeszła na Ali która mnie przed nim obroniła.
Podczas rozmowy Aleksandry z Agnieszką, Monice udało się wyłamać kłódkę i wejść do pokoju, kucneła obok dziewczyny na Jej ciele były widoczne siniaki i rozcięcia - dasz radę wstać - spytała - nie - powiedziała płacząc - boli mnie lewa noga - Monika sprawdziła nogę i skontaktowała się z bazą - 06 do 00 - 00 zgłaszam - potrzebujemy pilnie karetki na ul.******* dziewczyna jest poobijana i ma złamaną nogę i przydałoby się zbadać też młodszą bo też ma trochę siniaków, po za tym trzeba poszukać Nathaniela Lisa lat 37, wysoki wytransportowany blondyn jest to ojciec dziewczynek który doprowadził je do tego stanu - przyjąłem.

Po 10 minutach przyjechała karetka która zabrała dziewczynki a policjantki zgłosiły przerwę - Ola tu niedaleko jest fajny kebab, może tam dziś zjemy - dobrze - zgodziła się i pojechały, tam wzięły sobie po kebabie i małej coli i usiadły przy jednym ze stolików - pyszne - powiedziała Ola - wiem, lubię tu jadać - Monika powiedz mi długo jesteś z Arturem - a tak z 8 lat, a ty masz kogoś - spytała - nie, nie mam szczęścia do facetów -coś słyszałam - zaśmiała się Monika, gdy zjadły udały się do radiowozu - 06 do 00 - zgłosiła Monika - tu 00 rozumiem że wypisujecie się z przerwy o piękne panie - ależ oczywiście, masz dla nas jakieś zlecenie o mości panie - tak ktoś zgłosił bójkę na ul.******** - przyjęłam, jedziemy...

                                                                   ___________________________________

Krzysiek i Mikołaj załatwili już jedną sprawę dotyczącą kradzieży i wlepili mandat dwóm kierowcom, właśnie chcieli zgłosić przerwę gdy odezwało się radio - 00 do 05 - 05 zgłaszam się - zgłosił się Mikołaj - jedzcie na ul.***** do szkoły gimnazjalnej im.***** wzywa jakiś rodzic - dobra przyjąłem - i pojechali - no to się szykuje - powiedziała Krzysiek - zgadzam się ech pewnie znowu chodzi o jakąś bzdetę - odparł Mikołaj, po kilku minutach byli na miejscu i udali się do klasy do której skierowała ich sprzątaczka - Dzień dobry aspirant Mikołaj Białach i starszy posterunkowy Krzysztof Zapała, proszę się przedstawić, powiedzieć co się stało i dać dokumenty - powiedział Mikołaj - Anita Bąk uczę tu języka polskiego - przedstawiła się i podała dokument - Jakub Zajac i moja żona Elżbieta - Oni również dali dokumenty a Krzysiek je sprawdził po czym powiedział Mikołajowi że wszystko w porządku i oddał dokumenty a Mikołaj ponowił pytanie - Co tu się stało - Panie władzo ta pani tutaj twierdzi że nas syn nie przejdzie do następnej klasy a Grześ przecież to taki dobry chłopak, Ona się na niego uwzięła - nie uwzięłam się na niego, tylko Pani syn wagaruje, nie uczy się dokucza koleżance i przesz... - to na pewno nie nasz syn - krzyknęła Pani Elżbieta - nasz syn to dobry chłopiec - przez chwilę rodzice wykłócali się z nauczycielką w końcu Mikołaj nie wytrzymał - spokój - powiedział - do takich spraw proszę nie wzywać policji, nakładam na całą waszą trójkę mandat w wysokości 300 złotych za bezpodstawne wezwanie policji - wypisał 3 mandaty i wrócili do radiowozu, po chwili usłyszeli komunikat - 00 do wszystkich patroli. Jest poszukiwany Nataniel Lis lat 37 wysoki, dobrze zbudowany blondyn zamieszkały na ul.******** za użycie siły wobec małoletnich - przez chwilę jechali w milczeniu - czy ta ulica nie znajduję się w rewizie Moniki i Oli - tak - odpowiedział Mikołaj
                                              
                                                                   ____________________________________

Policjantki jechały na sygnałach do miejsca zdarzenia, zaparkowały samochód i ze zdziwieniem stwierdziły że nie mam tu żadnej bójki ani śladów po nich, po chwili usłyszeli strzał i świst z opony, szybko schowały się za samochód - 06 do 00 - 00 zgłaszam się - potrzebujemy wsparcia mamy tu 4 mężczyzn uzbrojonych w dodatku przebili nam jedną oponę i nie mamy jak odjechać - przyjąłem już wysyłam do was patrol.- czterech facetów zbliżało się do nich i ostrzeliwali ich samochód, policjantki nie były im dłużne Oli udało się trafić jednego  w nogę niestety nie zauważyły dwóch zbliżający się cicho za nimi, Monika zauważyła dopiero jak jeden z nich złapał Olę - puść Ją - krzyknęła i wymierzyła do nich bronią - odrzuć pistolet - poznała ten głos - Wasyl - warknęła - zgadłaś - mruknął - odrzuć tą broń albo ją zabijemy - powiedział Wasyl, Monika odrzuciła broń i podniosła ręce do góry. Facet który trzymał Olę podszedł do auta otworzył drzwi, Wasyl natomiast wziął bron Moniki i też podszedł w kierunku samochodu dalej kierował broń w stronę policjantki a pozostała 3 otoczyła Ją. Wasyl nie wahał się i oddał 2 strzały w stronę Kownackiej i usiadł za kierownica, Ola zdążyła tylko krzyknąć - Monika!!! - zanim została wepchnięta do samochodu....
                                                               


Policjanci dopiero co skończyli przerwę gdy dostali wezwanie - 00 do 05 - 05 zgłaszam się - zgłosił się Mikołaj - jedzcie na sygnale na ul.******** zespół 06 potrzebuje waszej pomocy, mają tam 4 facetów uzbrojonych - przyjąłem jedziemy - Mikołaj włączył sygnały i pojechali, byli zdenerwowani i zaniepokojeni ten zespół to były przecież Monika i Ola. Jechali najszybciej jak mogli gdy dojechali zauważyli jak jakiś koleś w pycha do samochodu Olę i jak w stronę Monik poleciały dwie kulki jedna za druga, usłyszeli jeszcze krzyk Oli, Monice udało się uchylić przed jedną ale druga trafiła...



                                           -*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-

A oto kolejna notka :-)
I jak się wam podoba :-)
Teraz kilka dni przerwy jak wspominałam w ostatniej notce. Więc do zobaczenia :-)
Pozdrawiam
Olka <3 <3 <3